Jestem w niedosycie. Nieustannym głodzie i potrzebie rozpalania własnych ognisk przy ścieżkach, których jeszcze nie dotknęłam. Najciekawiej jest tam, gdzie mnie nie było. Nic nie wydaje się tak satysfakcjonujące, jak nowe miejsca. Od wielu miesięcy udaje mi się niemal całkowicie uniknąć nieprzerwanego bycia w domu dłużej niż tydzień. Jeśli na horyzoncie nie maluje się podróż, zaczynam się dusić.
Trzy kontynenty są dopiero przekąską rozbudzającą apetyt. Dopiero zaczynam ucztę.Gdzieś na początku dorosłości popadłam w błędne przekonanie wynikające z kręgu kulturowego, że należy wić nieprzenośne gniazdo i raczej nie wyglądać poza nie. Tworzyć swój mikroświat (przy całym bogactwie Ziemi, sic!), budować stałą fortecę. Całe szczęście, okazało się, że ten świat radzi sobie świetnie beze mnie. A ja, wybiegając w nieznane przestrzenie, wyzbywam się wiecznie towarzyszącej mi melancholii.
W tej wszechogarniającej i niekończącej się ciekawości, uwielbiam wracać w miejsca szczęśliwe. Jestem oplątana panoramą Tatr, nicią, która mnie do siebie przyciąga. Znajome skały za każdym razem wyglądają inaczej, zmienia się nurt rzeki, a ja za każdym razem odnajduję w nich oparcie i niezmąconą euforię.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A kiedy już wracam z gór do domu, to żeby poczuć się lepiej, przywożę owczą bryndzę. I Demanovkę. Wtedy to już w ogóle jest wspaniale.
Wytrawna tarta gruszkowa z bryndzą
Ciasto:
- 220 g mąki pszennej
- 30 g mąki ziemniaczanej
- 150 g masła
- 1 jajko
- sól
Nadzienie:
- 125 g owczej bryndzy
- 2 jajka
- kilka małych gruszek
- świeży rozmaryn lub tymianek
- pieprz
1. Mąki siekamy z masłem, dodajemy jajko i sól. Zagniatamy kulę, zawijamy w folię i wstawiamy do lodówki na godzinę.
2. Ciasto rozwałkowujemy, podsypując mąką i wykładamy nim foremę lub mniejsze foremki. Nakłuwamy.
3. Ciasto podpiekamy przez 15 minut w 200 stopniach.
4. Białka ubijamy na sztywno, żółtka ucieramy na puch.
5. W misce rozcieramy bryndzę z ziołami i pieprzem. Delikatnie dodajemy jajka i mieszamy do uzyskania gładkiej masy.
6. Nadzienie nakładamy na podpieczone ciasto, układamy w nim połówki wydrążonych gruszek.
7. Tarty pieczemy przez ok. 30 minut w 180 stopniach.
gruszki na wytrawnie biorę w ciemno, pycha!
OdpowiedzUsuń