środa, 12 grudnia 2012
Belgijskie frytki
Świąteczne wspomnienia, migawki... Przepiękny obrazek: mroźny grudzień, market świąteczny w jednym z miast Belgii. Przystrojone igliwiem drewniane budki, w których pobłyskują bibeloty. Wielobarwne światełka. Lodowisko na placu pod ratuszem. Malowana, rzeźbiona bogato karuzela, przepych złota, białe koniki, różowe cherubiny. Kłęby pary znad grzańca; dym o zapachu smażonej kiełbasy; jabłka zatopione w lśniącym, czerwonym karmelu. Stoiska z różnorakimi serami i orzechami.
Doskonale pamiętam frytki kupowane z budki w czasie jarmarku. Grzały zmarznięte dłonie, parzyły język, ale nie sposób się było im oprzeć. Zawsze z majonezem.
Skąd wzięły się frytki? Pewnego roku zamarzła rzeka la Meuse i rybacy nie dostarczyli rybek na market w Namur. Tłum ludzi domagał się ulubionych fritkot. Żadna zima nie mogła się bez nich obyć. Ktoś wpadł na pomysł, jak uratować sytuację i podał smażone ziemniaki... Niegdyś przyrządzało się je na smalcu, co sprawiało, że były kruche. Jednak równie dobrze sprawdza się olej.
Ich sekret leży w podwójnym smażeniu. Są bardzo delikatne i kremowe w środku. Z dodatkiem lekkiego, ręcznie robionego majonezu są wyjątkowe...
Belgijskie frytki ( dla 3 osób )
- 12 ziemniaków
- olej / frytura / smalec
- sól
1. Ziemniaki obieramy, kroimy z grubsza na duże kawałki. Zalewamy wrzątkiem z dodatkiem odrobiny cukru i odstawiamy na 5 minut. Osuszamy dokładnie.
2. Nagrzewamy frytkownicę lub głębokie naczynie z olejem do 190 stopni. Wrzucamy frytki małymi partiami, aby nie obniżyć zanadto temperatury oleju. Smażymy trzy minuty, odsączamy z tłuszczu.
3. Gdy olej ponownie się nagrzeje, wrzucamy drugi raz frytki na około 5-7 minut.
4. Gotowe frytki osączamy na ręczniku papierowym, solimy.
Majonez
- 2 bardzo świeże żółtka
- sok z połowy cytryny
- pół łyżeczki cukru
- pół łyżeczki soli
- olej
- pieprz
1. Ucieramy żółtka z sokiem cytrynowym, solą, cukrem i pieprzem.
2. Bardzo powoli dolewamy olej nieustannie ucierając. Ilość oleju zależy od osobistych preferencji i uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz