sobota, 8 grudnia 2012

Mafijne fenkuły na dziko


Inspiracją do mojego dania był przepis "Zupa z kopru włoskiego na dziko", pochodzący z książki Joe Cipolli "Mafijna książka kucharska". 
Przepis pochodzi z 1976 roku i należało go nieco zmodyfikować. Przystosowałam go do współczesnych realiów, wzmocniłam smaki.
Przygotowałam potrawę od samego początku: upiekłam bułki, ugotowałam bulion. Jeśli nie macie na to czasu, wystarczy, że użyjecie zakupionego pieczywa i gotowego wywaru.

" Co prawda fenkuł, zwany również koprem włoskim lub anyżem, jest warzywem, ale "Finnocio" było również przezwiskiem pewnego młodzieńca, który w Bostonie posiadał sieć domów publicznych. Żadnej z jego licznych ślicznotek nie wolno było w nim jadać, z wyjątkiem Giny, prostytutki o iście anielskim obliczu; jednym słowem, prawdziwej diablicy. "

Czy wspominałam już, że to danie jest zupą? Kiedy naciśniecie dolną warstwę pieczywa, okaże się, że nasączona jest esencjonalnym bulionem:



Mafijne fenkuły na dziko ( dla 3 osób )

- 2 fenkuły
- 4 bułki ( *bez pesto! )
- ok. 10 cienkich plastrów twardej mozzarelli 
- 250 ml wytrawnego białego wina
- ok. 1 l bulionu warzywnego*
- 100 g masła
- 2 liście laurowe
- gałka muszkatołowa
- pieprz czarny
- sól

1. Bułki kroimy w kostkę, podsmażamy na złoto na maśle. Układamy w naczyniu żaroodpornym.
2. Pieczywo zalewamy przecedzonym bulionem.
3. Fenkuły kroimy w paski, dodajemy sól, pieprz, liście laurowe, dusimy na maśle z dodatkiem wina. Odparowujemy płyn. Na koniec doprawiamy gałką.
4. Na zalanym bulionie pieczywie układamy warstwy sera, duszonego kopru oraz płatków masła.
5. Zapiekamy przez 20 min. w temperaturze 190 stopni.

*Bulion

- 2 marchewki
- 1 fenkuł
- 1 mały seler
- 1 korzeń pietruszki
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 por ( biała część )
- pęczek naci pietruszki
- sól
- pieprz
- oliwa z oliwek
- ok. 2 l wody

1. Warzywa obieramy, kroimy na duże kawałki. Podsmażamy na oliwie.
2. Warzywa zalewamy wodą, doprawiamy solą i pieprzem, wrzucamy związany nicią pęczek pietruszki.
3. Gotujemy, aż połowa płynu odparuje, a warzywa zmiękną. W razie potrzeby, dolewamy wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz