Trzeba zrozumieć wszystko od podszewki, od najpierwszej tkanki. Mieć uważność, ostrożność w poznawaniu każdej rzeczy od nowa. W procesie widzenia rzeczywistości w całej okazałości nie wolno się bać organiczności. Wskazany jest naturalizm, dotykanie, dreszcz na własnej skórze.
Ziemia rozmokła, dokładnie czuję jej wilgotny chłód. Węszymy siebie nawzajem, wiecznie głodne zwierzęta, wyłuskujemy zapachy z osnówek.
Mineralny smak na ustach jest życiem.
Ziemia rozmokła, dokładnie czuję jej wilgotny chłód. Węszymy siebie nawzajem, wiecznie głodne zwierzęta, wyłuskujemy zapachy z osnówek.
Mineralny smak na ustach jest życiem.
Stek z miętowym groszkiem
Stek:
- ok. 300 g rostbefu na osobę
- oliwa z oliwek
- pieprz lampung
- sól
Miętowy groszek:
- 300 g zielonego groszku
- pół pęczka świeżej mięty
- 1 zielony strąki chilli
- 2 szalotki
- 3-4 łyżki masła
- ok. 5 łyżek bulionu
- sól
- pieprz
- 4 liście laurowe
- 5 ziaren ziela angielskiego
- kilka kropel soku z limonki
1. Mięso wyciągamy z lodówki na 45 minut przed smażeniem. Osuszamy je i smarujemy oliwą.
2. Smażymy na grillu z dwóch stron przez ok. 3-4 minuty. Nie wolno go nakłuwać.
3. Steka przekładamy na talerz i przykrywamy folią na 7-10 minut. Przed samym podaniem posypujemy solą i pieprzem.
4. Szalotkę podsmażamy na maśle razem z posiekanym chilli, liśćmi laurowymi i zielem angielskim.
5. Do szalotki dodajemy zielony groszek i bulion. Gotujemy, aż groszek stanie się miękki. Zakrapiamy odrobiną soku z limonki.
6. Przed podaniem doprawiamy solą, pieprzem i porwanymi świeżymi liśćmi mięty.
Nie ma to jak porządny kawałek czerwonawego mięska ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Jego siła tkwi w minimalizmie.
Usuń