- zeschły mech i pojedyncze białe ziarna piachu
- rozmiękłe łodygi kwiatów przyniesionych z targu
- papierowe torebki po bułkach
- ludzie są wilgotni i ich ubrania pachną tą wilgocią: niektórych zimną, innych rozkręconymi grzejnikami
- skóra na lini szczęki po goleniu
- śnieg z deszczem ze śmiechem
- moje dwie wierzby w salonie: jedna kwitnie i dotyka już niemal ziemi, druga ciemnymi gałęziami próbuje chwytać powietrze ze wszystkich stron, nie ma w niej spokoju
- oszalałe pąki na gałęziach, gdzie jest zima
- kosmata mucha obudzona w środku stycznia, rozbija się o lampę jak w upalną noc
Nic nie jest na swoim miejscu, wodzę palcem po mapie jak ćma wokół świeczki. Ostatnio wylądowaliśmy w Budapeszcie, rekordowo ciepłym w tym styczniu. Milion rozedrganych woni, płynącym w wartkim nurcie Dunaju. Wapienne skały. Spływająca po nich woda. Gorące źródła. Smażona papryka. Pieczone kasztany.
Kasztany pieczone z ziemniakami
- 750 g kasztanów
- 400 g malutkich ziemniaków truflowych
- 4 łyżki oliwy
- sproszkowane chilli
- masala
- sól
1. Skórkę na kasztanach nacinamy w poprzek. Ziemniaki nacinamy na 3/4 głębokości.
2. Oliwę mieszamy z masalą, chilli i solą. Powstałym sosem zalewamy kasztany i ziemniak, dokładnie mieszamy.
3. Kasztany i ziemniaki układamy na blasze, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy ok. 30 minut, aż zmiękną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz